Dzięki naszemu portalowi pan Tobias Jerschke odnalazł rodzinną pamiątkę. Moment odnalezienia płyty z napisem Jerschke. Pan Edward zmiata śnieg z cennego artefaktu.
Dziękuję Marku, opiszę :) Pan Edward wyjawił nam, że wiele cennych rzeczy z jego posiadłości podarował studentom, za darmo. Powiedział także, że ma żal do niektórych ludzi, którzy filmują go i fotografują przedstawiając w niekorzystnym świetle. Na pytanie Tobiasa Jerschke dlaczego tu jest, odpowiedział, że poszedł za głosem Pana. Zacytował: ,,Zostaw wszystko i idź za mną”. Przetłumaczyłem, na tyle ile znam niemiecki. Tobias zrozumiał.
Przypuszczam, że pan Edward otrzymał misję od Najwyższego zbierania kamiennych tablic, po które pewnego dnia zgłosi się Wysłannik ;). Wacławie! miałeś spotkanie IV stopnia!
Piotrze, cenię twoje poczucie humoru i jako szefa naszego portalu zapewne cieszy cię każdy przejaw aktywności wzbogacającej nasze zasoby, czego dajesz od czasu do czasu w dowcipnych komentarzach ;) Wzgórze jest dla mnie miejscem szczególnym i wszystko co się tam dzieje od wielu, wielu lat odnotowuję w swojej pamięci. W 1962 r. zbudowałem na jego szczycie szałas i objąłem we władanie najbliższą okolicę. Nadałem imię rzece, mostowi, łąkom i miastu. Po mnie przyszedł pustelnik Edward
, którego wspomagałem dyskretnie. Należy mu się szacunek choćby z tego powodu, że głównym motorem jego działania jest siła woli. Wyrzekł się dobrodziejstw cywilizacji, nie uległ wyniszczającym nałogom. Wzgórze emanuje mocną symboliką, zawiera rozbite w pył ludzkie siedziby, jest symbolem ludzkiego barbarzyństwa, ale za sprawą pustelnika pojawił się tam sad jabłoniowy
. Z wielu powodów wzgórze przyciąga mnie; być może kiedyś z mgławicy lewitujących, jakże realnych myśli uda mi się sprowadzić na karty książki coś, co zdefiniuje nasze czasy, abyśmy mogli przejrzeć się w opowieści jak w lustrze.