Markocice były pierwszą w okolicy gminą, która ufundowała pomnik swoim czterdziestu trzem mieszkańcom poległym w I wojnie światowej. Pomnik został poświęcony przez proboszcza Seilera z Bogatyni w dniu 11 września 1921 roku. Wykonały go firmy Hofmann i Brendler&Dorig z Bogatyni. Do budowy użyto wapienia muszlowego sprowadzonego z Bawarii. Ściany boczne i postument wykonano z cementu wymieszanego z okruchami wapienia, natomiast figurę orła wyrzeźbiono w bloku wapiennym. Trzon wybudowano ...
Markocice były pierwszą w okolicy gminą, która ufundowała pomnik swoim czterdziestu trzem mieszkańcom poległym w I wojnie światowej. Pomnik został poświęcony przez proboszcza Seilera z Bogatyni w dniu 11 września 1921 roku. Wykonały go firmy Hofmann i Brendler&Dorig z Bogatyni. Do budowy użyto wapienia muszlowego sprowadzonego z Bawarii. Ściany boczne i postument wykonano z cementu wymieszanego z okruchami wapienia, natomiast figurę orła wyrzeźbiono w bloku wapiennym. Trzon wybudowano z cegły zamurowując pamiątkową butelkę z nazwiskami poległych oraz członków komitetu budowy pomnika i ówczesnej rady gminy Markocice. Na przedniej płycie umieszczono wypukły napis, który w tłumaczeniu na polski brzmi: „Ku pamięci poległych z gminy Markocice – I Wojna Światowa 1914/18”. Na płytach bocznych i płycie tylnej wykuto imiona, nazwiska, daty urodzenia i śmierci wszystkich 43 poległych. Nazwiska zostały uszeregowane wg dat śmierci, a napisy pomalowano dla lepszej czytelności. Ozdobą pomnika była figura orła wykonana przez rzeźbiarza Fischera. Był to zraniony ptak, który usiłuje podnieść się i na nowo wzbić do lotu. Projekt pomnika wykonał nauczyciel szkoły rzemiosła w Zittau – pan Schorisch. Ze względu na artystyczne przedstawienie orła pomnik w Markocicach wyróżniał się spośród innych pomników wojennych zbudowanych w okolicy.
Pokaż więcej
Pokaż mniej
Pomnik jest zdewastowany a jego otoczenie zarośnięte. Brakuje orła, którego większe fragmenty można rozpoznać wśród kamieni odnajdywanych w zaroślach. Nie ma również południowej płyty bocznej ani żadnych jej pozostałości. Widok pokruszonych cegieł trzonu pomnika nasuwa przypuszczenie, że próbowano dostać się do „skarbu” ukrytego w jego wnętrzu. Być może wśród mieszkańców powojennych Markocic krążyła pogłoska o przedmiocie zamurowanym w pomniku, co naraziło pomnik na dewastację. Zwykła butelka z karteczką zapisaną po niemiecku nie byłaby przecież atrakcyjnym łupem, chociaż z pewnością jest skarbem dla historyka. Umieszczone na pomniku napisy są czytelne. Inskrypcja na frontowej stronie została wykonana dużymi, wypukłymi literami i daje się swobodnie odczytać. Imiona i nazwiska są zatarte i trudno czytelne. Prawie zupełnie niewidoczne są wykonane najmniejszymi literami daty urodzenia i śmierci poległych. (moose) |
|||||||||||||||||||||||||||