Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




ul. 11 Listopada, Katowice
Ireneusz1966: Plac Ogród Dworcowy , po prawej widać dworzec PKP Szopienice Północne
Topola Tekla, ul. Podzamcze, Chudów
Zdzisław K.: 19 maja 2024 ? . Popraw.
pl. Wróblewskiego Walerego, gen., Wrocław
YouPiter: Pod spodem jest opis słupa z ul: Rydygiera. O co chodzi ?
ul. Spacerowa, Kamienna Góra
chrzan233: Dzięki, przypisałem do ul. Spacerowej.
ul. Zapolskiej Gabrieli, Wrocław
PP: Słup propagandowy wymieniony w przypisaniach prawdopodobnie był rekwizytem dla potrzeb filmu. Brak mu proporcji rzeczywistych obiektów, które miał wyobrażać.
Nastawnia, Wrocław
Chudini: Na 99,99% tak

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

MacGyver_74
dariuszfaranciszek
foto-baron
Rob G.
Tony
Rob G.
Rob G.
McAron
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
prysman
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
Jan R
Danuta B.

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Pałac czynszowy Sachsów
Autor: netha°, Data dodania: 2013-11-01 09:02:13, Aktualizacja: 2019-01-06 15:43:24, Odsłon: 6040

Siedziba przedsiębiorców, filantropów i mecenasów sztuki.

...trzasnęły niedomknięte okiennice … szyba zadrżała w luźnej ramie … ten cholerny przeciąg … i jeszcze ten deszcz … podniosła głowę i spojrzała w górę … spirala ażurowych schodów … jawiła się jak szczyt nie do zdobycia … i kosz … ciężki … pełen zakupów … podły los służby … z góry dobiegły ją głosy … zaraz potem między rzeźbioną balustradą mignął skrawek kremowej tafty … poczęła mozolnie wspinać się przed siebie … sunęły ku sobie … jedna z góry … lekko … płynnie … trzymając w ręku zgrabną parasolkę … druga w górę … ciężko … mozolnie … ciągnąć za sobą pełen kosz … po dwóch równoległych klatkach schodowych … jak trajektoriach dwóch różnych światów … łączył je jedynie ekran okna … jak swoiste kino … o ile każda z nich chciałaby patrzeć … ku sobie … patrzyła tylko jedna … olśniona widokiem … jakby dojrzała anioła … przez chwilę w myślach odgrywała role tamtej … z naiwnością swoich piętnastu lat … tamta nie widziała tej wcale … czerń ażurowej poręczy przykryła czerń zwykłej sukienki … stopiły się w jedno … dla anioła przywykłego ignorować … rzeczy nie warte uwagi … dla anioła nawykłego do rzeczy wzniosłych … codzienność nie istniała … z kosza potoczyły się jabłka … stukały spadając po schodach … chwila zapatrzenia, nieuwagi … cena za chwilę marzeń …

 

 

   Dom cechuje niebywały rozmach i szczególnie reprezentacyjny charakter, jednocześnie architektonicznie dobrze wkomponowany jest w otoczenie. Ta neorenesansowa budowla stanowiła połączenie rezydencji z kamienicą czynszową zapoczątkowując modę na „pałace czynszowe”. 

   Budowa siedziby rodowej była prawdopodobnie pomysłem założyciela fortuny Sachsów -Moritza Sachsa. Zakupem działki pod budowę pałacu czynszowego zajął się jego syn Leopold Moritz Sachs, który wraz z bratem prowadził firmę po ojcu. Firma prowadzona przez obu braci była zleceniodawcą budowy pałacu. Wielka kamienica ( 3, 8 tyś metrów kwadratowych) usytuowana na narożnej działce miedzy placem Teatralnym a ulica Świdnicką powstała na miejscu kompleksu klasztorno- szpitalnego z XIV wieku, szpitala Bożego Ciała i gotyckiego Kościoła Św. Trójcy.

   Architektem był Carl Schmidt, z którym współpracowali Teodor Maliszewski- specjalizował się w wykonaniu dekoracji fasad i wystroju sztukatorskim wnętrz, Gustaw Trelenberg wykonywał wyroby metalowe, od niewielkich akcesoriów ślusarskich ( klamki, szyldy, okucia, zamki) poprzez dekoracje z kutego żelaza ( drzwi, kraty, ozdobne balustrady) po konstrukcje okazałych schodów. Carl Schmidt i dwie współpracujące z nim firmy pracowały przy oprawie architektonicznej Wzgórz Leibicha, Teatrze Miejskim i wrocławskim Zoo.

   Budynek ma kształt wielobocznego planu, który wymusiło sąsiedztwo kościoła Bożego Ciała, architekt wpasował obrys kamienicy w ograniczony przez zabudowę teren. Plan budynku pokrywa się niemal z prostokątna działką, został pozbawiony południowo –wschodniej ćwiartki zajętej przez plebanię. Dodatkowym utrudnieniem dla architekta było sąsiedztwo kościoła, które niejako wymuszało dalsze ustępstwa. Pragnąc zapewnić należyte oświetlenie przyszłym mieszkańcom, Schmidt zaprojektował południowy bok nieco skośnie. Kolejne ustępstwa podyktowane były wolą zleceniodawców, którzy zalecili architektowi takie rozwiązanie by w zaplanowanej całości wyodrębnić cześć budynku stanowiących własność Leopolda i część drugą, która była własnością firmy prowadzonej przez niego oraz brata- i właśnie firma miała przynieść profity.

   W latach 1870- 1873 wzniesiono budynek składający się z dwóch założonych wokół dziedzińców 4-kondygnacyjnych kamienic o wspólnych elewacjach. Budynek wzniesiono w stylu neorenesansowym, składa się z dwóch części na planie prostokąta – narożnej Świdnicka 36, pl. Teatralny 1, pl. Teatralny 2. Wzniesiony na wielobocznym wydłużonym planie tak, że jego obrys całkowicie niemal pokrywał się z czworoboczną działka. Skrzydła o układzie dwutraktowym, po czym w traktach frontowych znajdowały się pomieszczenia reprezentacyjne, natomiast trakty zaplanowane od strony dziedzińców służyły komunikacji i pomieszczeniom o funkcji podrzędnej. Parter pełnił funkcje usługowe, wyższe kondygnacje przeznaczone były na mieszkania, choć na pierwszym piętrze mieszkania zostały wynajęte na biura.  Na najwyższej kondygnacji mieszkała służba. Oprócz mieszkań właścicieli, eleganckich sklepów, modnej kawiarni „Cafe Fahrig” i siedzib wielu firm ( sklep jubilerski Raimonda Lorenziego, dam aukcyjny Lichtenbergów) znajdowały się tam luksusowe apartamenty o wysokim standardzie.

   Wzniesienie budynku na narożnej posesji pozwalało na utworzenie dwóch niemal równorzędnych elewacji frontowych „spiętych” w ściętym narożu półkolistym erkerem.  Przeważają linie poziome. Rytm płaszczyźnie nadają linie gzymsów. Horyzontalny układ kondygnacji podkreślany przez jednostajny rytm okien, ciąg naczółków odcinkowych na piętrze i trójkątnych w kondygnacjach drugiego pietra Role głównej reprezentacyjnej dziewiętnasto- osiowej fasady pełni dłuższa zwrócona ku placowi Teatralnemu elewacja, której mocny akcent stanowi wsparty na potężnych konsolach balkon, obejmujący trzy osie, powiązany systemem kolumn, sięgający trzeciego pietra, attykę balustradową wraz z charakterystyczną kompozycja pietra wieńczącego- z pilastrami małego porządku, arkadowymi drzwiami i umieszczonymi w przyczółkach stiukowymi puttami- potęgowały wysoce reprezentacyjny charakter pałacu firmy „Moritz Sachs”.

   Komunikację zapewniało pierwotnie siedem klatek schodowych. Elegancki charakter podkreślały reprezentacyjne schody wykonane przez firmę Gustawa Trelenberga oraz stiukowe dekoracje wnętrz i elewacji autorstwa atelier T. Milczewskiego. Zarówno opracowanie elewacji oraz wnętrz utrzymanie jest w stylistyce neorenesansowej.

   Na uwagę zasługuje sposób, w jaki architekt rozwiązał komunikację, zwłaszcza w części należącej do Leopolda. Dostęp do budynku zapewniają dwa wejścia. Pierwsze od ulicy Świdnickiej, wiodące przez przestronna niegdyś sień do szerokich i dobrze oświetlonych schodów, których biegi prowadziły na ulokowane miedzy piętrami półkoliste podesty i dalej ku szerokim podestom na piętrach gdzie w architektoniczno- sztukatorskiej oprawie mieściły się drzwi otwierające się do westybuli. Podstopnie i paliczki stopni zdobi ornament roślinny z motywem liścia akantu, zaś żeliwne tralki schodów udekorowane zostały podwieszona girlandą z liści laurowych.

   Drugie wejście od strony placu Teatralnego osłonięte potężnymi skrzydłami drzwi z inicjałem „S” również wiedzie przez szeroka sień o wystroju architektoniczno- sztukatorskim z dekoracyjnie zakomponowanymi malowidłami do jeszcze dziś sprawiających wrażenie kolistej klatki schodowej, którą wypełniają „wachlarzowo” rozpięte schody oświetlone przez kopułę szklanego dachu. Tutaj także istotnym elementem jest dekoracja schodów, na które składają się: ażurowy ornament metalowych podstopni, tralki o wyszukanej dekoracji z motywem esownic ułożonych w skrzydła motyla, ustawione przy spocznikach kandelabrowe kolumny.

   Z klatka związana jest druga –boczna- także oparta o rzut koła, jednak o znacznie mniejszej średnicy, choć z równie kunsztownie rozwiązanymi schodami, przeznaczona dla służby. Schmidt powiązał oba te założenia poprzez szklane ekrany, które dostarczały reprezentacyjnym schodom dodatkowe oświetlenie.

   Należy zwrócić uwagę, że schody reprezentacyjne umożliwiały komunikacje do czwartej kondygnacji, podczas gdy te ulokowane w bocznej klatce prowadziły także do wyższych. Ulokowanie pomieszczeń dla służby w najwyższej kondygnacji było rozwiązaniem, które Schmidt najpewniej przyjął z funkcjonalnego podziału kondygnacji w pałacach renesansowych, gdzie parter pełnił funkcje usługowe, piano nabile funkcje reprezentacyjną, zaś najwyższa kondygnacja przeznaczona była dla służby.  Funkcje reprezentacyjne w projekcie Schmidta pełniło jednak nie tylko, pianonobile ale także piętro drugie i trzecie. Szczególną rolę przypisał architekt dwóm skrzydłom, północnemu i zachodniemu, w których cały trakt frontowy podzielony został na szereg obszernych pomieszczeń powiązanych w amfiladę, przy czym przestrzeń tych najbardziej reprezentacyjnych np. salonów została poszerzona przez erkery.

   Wnętrza otrzymały bogaty wystrój sztukatorski obejmujący artykulacje ścian, oraz bogatą dekorację sufitów tworzoną przez rozety, gzymsy, fryzy, pozorne fasety, inspirowane motywami włoskimi z elementami arabeski, groteski, forma ulistnionej maski, emblematów muzycznych np., liry czy trąbki, bądź medalionów, kartuszy, laurowej girlandy i palmety. O pałacowym splendorze a zarazem wysokich umiejętnościach architekta świadczy również sposób, w jaki ukształtował elewacje.

   Bez wątpienia siedziba Leopolda Sachsa w pełni odpowiada założeniom architektury pałacowej, nie tylko przez zastosowanie w jej realizacji wzorców renesansowych, ale ze względu na „humanistyczny klimat”, jaki stworzyła wokół siebie ta rodzina.   Rezydencja Leopolda Sachsa zarówno w czasach jego aktywności jak i aktywnego życia, które prowadziła jego córka Clara, funkcjonowała niemal jak kiedyś pałace florenckie, jako wielkie centrum kultury, sztuki i biznesu, a podkreślał to renesansowy image budowli. Sposób urządzenia apartamentów ze strefą przeznaczoną do publicznego używania (jadalnia, salon) wyraźnie wskazywał na otwarcie sfery prywatnego życia. Ważnym elementem pałacu florenckiego była obecność nie tylko mieszkańców i pana domu, ale gości. Ich liczba jak i powody ich wizyt były różne. Ważna była odpowiednia lokalizacja pałacu ( ruchliwa ulica) właściwe rozplanowanie pomieszczeń. Pałace florenckie pełniły jednocześnie rolę siedziby prywatnej i publicznej. Ich funkcją było realizowanie cnoty gościnności, piękny dom w sposób jak najwspanialszy jest otwarty dla wspaniałych gości.

   Pałac czynszowy Sachsów wykreowany przez zleceniodawców wespół z architektem, jako ogromny i luksusowy dom, pomimo otwartości najpewniej pozostał w sferze oczekiwań jego mieszkańców intymnym miejscem, gdzie w piątkowy wieczór po powrocie z synagogi zapalano świece, zasiadano przy stole, by w gronie rodzinnym świętować szabat.

   Kamienicę odebrano właścicielom po dojściu do władzy NSDAP w 1933 roku na mocy ustaw antyżydowskich. Na tych samych prawach wyceniono i skonfiskowano kolekcje dzieł sztuki należących do rodziny. Część majątku na pewno udało się wywieść, kiedy sytuacja dojrzała do decyzji o wyjeździe za granice, poza zasięg faszystów.

   Bogaty wystrój wnętrz m.in. sztukaterie i boazerie zachowały się fragmentarycznie, w wyniku niefachowego remontu po zniszczeniach, jakie kamienica poniosła podczas Festung Breslau. Po wojnie utraciła także większość swojego reprezentacyjnego wyposażenia.

   Jeden z pierwszych polskich lokatorów osiedlających się w budynku wspominał:, „Kiedy się tu wprowadziliśmy, ściany były podziurawione pociskami, a na balkonie stało działo broniące dostępu do miasta podczas: Festung Breslau”.

   Lokatorzy pracowali przy remoncie lokalu, więc Bolesław Drobner ( pierwszy polski prezydent miasta) obiecał, że dostaną ją w wieczyste użytkowanie. Po wojnie przekazano ją SD, niewielkiej satelickiej partii wobec PZPR, która stała się właścicielem kamienicy od 1946 roku. Większość lokatorów kamienicy była związana z SD. Do 2003 roku kamienica należała do miasta. Po procesie, w którym udowodniono, że Stronnictwo Demokratyczne odbudowało ją po roku 1945, gmina Wrocław za symboliczną opłatą przekazała ją partii. W 2010 roku SD sprzedaje kamienicę wycenioną na 30 mln zł za 13 mln zł trzem wrocławskim biznesmenom. Wrocławska kamienica została sprzedana, jako pierwsza w kraju. Była zaliczana do najdroższych.   Kilkoro mieszkańców ma podpisana bezterminową umowę najmu z poprzednim właścicielem. Umowę tą kwestionują obecni właściciele budynku. Chcą „wyprowadzić” lokatorów i po gruntownym remoncie stworzyć w tym miejscu hotel. Dziś są tu lokale o rozmaitym standardzie, od wysokich kilkupokojowych, po klitki z ubikacją na korytarzu.  Kilka rodzin walczy o unieważnienie sprzedaży kamienicy (sąd oddalił), kliku wyprowadziło się dobrowolnie. Część kamienicy przy pl. Teatralnym 2 jest siedzibą wydziału Geoinżynierii Górnictwa i Geodezji Politechniki Wrocławskiej.

   Kamienica była przytuliskiem dla biznesu, kultury, sztuki, tradycji rodzinnych, miejscem otwartym na ludzi. Wytworem tak charakterystycznym dla swoich czasów, że rzec by można ich swoistym pomnikiem. Wielki rozwój miasta, jego pięknej architektury, panoszącego się materializmu, huczącego przemysłu oblekała sztuka jednocześnie rozkwitająca. Mieszały się tu rzeczy piękne z codzienną rutyną, proza życia rozbłyskała niecodziennymi wydarzeniami. Czasami bogactwo domu świadczy o gospodarzu, bywa, że gospodarz jest tym, co do domu innych przyciąga. W wypadku rezydencji rodowej Sachsów jedno drugiemu w równy sposób dodawało splendoru i uszlachetniało.

   Kamienica zauroczyła nie jedną osobę, nie jedną uwiedzioną duszę ma na sumieniu. Przestronne sale czarują widokiem z okna na jedną z ciekawszych części miasta. Ciągnące siew w nieskończoność sznury schodów, zwykłych drewnianych i okazałych, ażurowych ułożonych w wachlarz. Niewątpliwie najpiękniejszym, najbardziej urokliwym miejscem budynku jest podwójna klatka schodowa, z parą romantycznie skręconych koronkowych schodów wychodzących na dziedziniec. To miejsce to ulubione studio dla nowo poślubionych par, trzask flesza słychać tu bardzo często. Zdaje się, że mieszkańcy kamienicy są przyzwyczajeni już do mnogości intruzów pojawiających się pod ich mieszkaniami. Może rozumieją nasz zachwyt a może z rutyny trochę się dziwią. Żal tylko ogarnia człowieka, że nie można zajrzeć wszędzie, w każdy zakamarek, wszystkiego dotknąć i usiąść w wielu miejscach, i podumać, poczekać na jakiegoś ducha, który opowiedziałby jak tu kiedyś była naprawdę.  O tej pięknej 130 letniej kamienicy wspomina Marek Krajewski, w swej powieści, to tutaj Eberhard Mock mieszkał ze swoją drugą żoną Caren.

Pałac Sachsów na starej i nowej fotografii. 

 


/ / / / 36 /
tadpole | 2021-04-12 18:12:20
To jest prawdziwy "apartamentowiec", zamiast "palac".