A ja dobrze pamietram ten pomnik ,codziennie rano przechodziłem kolo niego do przedszkola . Jednego ranka zolniez był bez glowy a drugiego ranka dziewczynka która wreczala kwiatki zolniezowi zniknela .Po tem pomnik został zadeskowany. Pamietam to jak by dzisiaj,i jeszcze wiele fasktow z tym związanych. Mieszkalem na ul. Zamkowej.
Interesująca sprawa (swoją drogą przydałby się obiekt). Później żołnierza zastąpił obelisk . Do wspominanych wyżej uszkodzeń monumentu doszło zapewne w 1956 roku.