![]() |
![]() |
|||||||||||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Petroniusz
| 2025-03-02 21:58:48
To ostatnia część artykułu o Fabryce Porcelany Książ w Wałbrzychu. Gdy w 2008 roku redaktor Skiba mówił: czy "za kilka lat przy Uczniowskiej będzie to, co pozostało w Walimiu czy Głuszycy po gigantach produkcji tkanin? I znowu wszyscy będziemy mądrzy po szkodzie?" miał nosa. Stało się tak jak powiedział.
0
0
Petroniusz
| 2025-03-02 22:05:55
Nie wiem na ile pomysł BPI (kupiła FP Książ od syndyka w 2008 roku), aby kupić FP Krzysztof oraz FP Wałbrzych były realne. Ich pomysł był taki, aby linie produkcyjne tych fabryk przenieść do FP Książ, a na terenie FP Krzysztof wybudować centrum handlowo-rozrywkowe, a na terenie FP Wałbrzych - magazyny i budynki mieszkalno-biurowe. Krzysztof i Wałbrzych żądały rzekomo wygórowanych cen za sprzedaż ich majątku i nic z tego nie wyszło. Było jak było, dzisiaj FP Książ wygląda tak:
![]() ![]() ![]()
moose
| 2025-03-04 10:51:30
W swoim doświadczeniu zawodowym miałem epizod z opracowaniem due diligence dla NORDIS Chłodnie Polskie (chłodnie i fabryki mrożonek), które pod wpływem spontanicznej decyzji ówczesnego właściciela, śp. Kazimierza Jarząbka, zachwyconego wałbrzyską porcelaną, zapragnęło kupić od syndyka fabrykę porcelany KRZYSZTOF, będącą od 2009 r. w stanie upadłości (to też temat na artykuł dla Petroniusza - jak doszło do tej upadłości). Pomysł był ryzykowny (rozbieżne całkowicie branże), ale po połączeniu biznesowych kropek i wykorzystaniu kompetencji ludzi którzy pracowali w Krzysztofie i chcieli dalej pracować w tej branży - to zaskoczyło na tyle skutecznie że Krzysztof-Kristoff wrócił na rynki z ciekawymi fasonami i dobrym marketingiem. W zasadzie do 2020 roku Krzysztof-Kristoff działał poprawnie, choć sprzedaż krajowa była niska i nierentowna i słyszane były głosy o zdekapitalizowanym majątku i planie budowy nowej fabryki na strefie w... Swiebodzicach. Polacy odwrócili się jednak od polskiej porcelany, swoje zrobiła też demografia (!) bo kiedyś kupowano zasatawy na 12-24 osoby, także jako posag! A tu trzeba było przestawić się z głębokich waz na małe sosjerki dla singli. To wszystko było jeszcze do udźwignięcia, bo fabryka złapała kontrakt z IKEA, więc produkcja szła. Potem w zakład uderzył COVID, a dobił kryzys gazowy i wojna i wstrzymanie eksportu na rynki wschodnie. Trzeba było wychodzić z biznesu i tak zrobiła rodzina Jarząbków sprzedając całą grupę Nordis Ukraińcom, a ci nie mieli już sentymentów
![]()
heck
| 2025-03-03 21:01:45
Nie przypuszczałem,że na moich oczach dopełni sie zagłada wałbrzyskiego Węgla i Porcelany.
Żal i refleksja...
|
||||||||||||||||||||||