Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Budynek nr 4-5, pl. Świętych Piotra i Pawła, Szczecin
atom: Poprawiłem numer budynku na 4-5 i dodałem opis obiektu.
pl. Żołnierza Polskiego, Szczecin
atom: Przypisałem również do Muzeum Sztuki Współczesnej, które widać w centrum kadru, i dodałem znacznik Muzeum Narodowego.
Zespół budynków dawnej Fabryki Drutu, Sztyftów i Gwoździ (tzw. Drucianka), ul. Objazdowa, Warszawa
Danuta B.: Budka-cieciówka oczywiście obsadzona:).
Pociąg specjalny Pożegnanie lokomotyw serii SU 46
AndrzejD: Dzięki, miejscówki ciekawe no i była super pogoda do robienia zdjęć.
Podnóże zapory w Świnnej Porębie, Świnna Poręba
Danuta B.: A sama zapora była już w tym roku otwierana?:).
4 MARTEN Rajd Strzeliński, Strzelin
mietok: Za kierownicą Marek Suder - startującego w Historycznych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Tutaj w Strzelinie podczas rajdu, wykonywał przejazdy charytatywne z osobami, które wylicytowały takowe, zasiadając na fotelu pilota.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

atom
atom
Przemek (NR)
atom
atom
atom
Wincenty Miros
Wincenty Miros
McAron
Zulka
Mmaciek
Mmaciek
Mmaciek
panAeL
StaszekM
StaszekM
StaszekM
StaszekM
panAeL
StaszekM
panAeL

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Kaplica św. Wolfganga na Wilczej Górze w Niedowie - przekłady 3 artykułów.
Autor: Tado°, Data dodania: 2023-05-01 22:37:09, Aktualizacja: 2023-05-29 01:25:06, Odsłon: 382

Przekłady

              Artykuł z pisma "Idunna und Hermode" - skan, Österreichische Nationalbibliothek.

 
Przekład z pisemka "Idunna und Hermode" Nr 40, 10 październik 1812 r. Wrocław.
                                 Z listu P. do K. T. H. 
           [Marienthal, Wallfahrtsberg (Góra Pielgrzymkowa) i Heunenmauer  koło Niedowa]
Moja droga wiodła mnie przez wspaniałą, romantyczną, dość wąską dolinę, którą rzeka Nysa niemal w całości wypełnia, do Marienthal (k. Ostritz), jednego z niewielu zachowanych klasztorów w Saksonii. Nie wybrałem tej drogi w poszukiwaniu antyków, ale ze względu na jej spokój i piękno. Jednak w pobliżu zabudowań klasztornych zauważyłem niewielkie kwadratowe miejsce pochówku mniszek, któremu przyjrzałem się bliżej. Dwie strony pełne były wmurowanych kamieni pamiątkowych, na których widniały wizerunki zmarłych opatek klasztoru w pełnej postaci i naturalnej wielkości. Pośrodku tylnej ściany znajdował się mały otwarty budynek, w którym jak w wielu katolickich miejscach, przechowywano kości i głowy zmarłych. Na środku znajdował się rodzaj składziku z przegródkami, w kształcie krzyża, w którym umieszczono wszystkie czaszki opatek, wybielone na biało. Dwie z nich miały specjalne szklane szafki. Całość stanowiła niesamowity widok!
Wkrótce jednak pospieszyłem od umarłych ku ciekawszym scenom. Dotarłem do Niedowa, wioski położonej niedaleko małego miasteczka Ostritz, 3 godziny drogi od Görlitz. Ma ona najprzyjemniejsze położenie, nad Wittiche - Witką. Chciałem wejść na tzw. Wolfsberg - Wilczą Górę, która wyróżnia się szczególnym kształtem. Jest to wzgórze, bardzo blisko kościoła, nie tak wysokie jak on, bardzo strome, a jedynie porośnięte trawą i kwiatami. Ale wierzchołek został ścięty, tak że u góry ma dość dużą powierzchnię. Ale z trzech stron ta górna powierzchnia otoczona jest wałem; w jednym miejscu jest też mała reduta, której ślady sięgają wojny siedmioletniej. Ale czy ten wał był tam wcześniej, nie udało mi się dowiedzieć. Porównaj z rozprawą o starych grodziskach w Górnych i Dolnych Łużycach, autorstwa Schr. 1805. I. 32 f. Jeden z członków bardzo uprzejmego towarzystwa, które towarzyszyło mi na górze powiedział mi, że góra ta nazywała się właściwie Wolfgangsberg (Góra Wolfganga) lub Wallfahrtsberg (Góra Pielgrzymkowa), ponieważ ludzie często pielgrzymowali tutaj, aby modlić się do św. Wolfganga. Pielgrzymi wchodzili prawdopodobnie do górnej części, gdzie znajdował się otwarty wał. W dole wioski ludzie wciąż znają miejsce, w którym gotowali przybywający na modlitwę wierni. Wzgórze to miało więc w dawnych czasach duże znaczenie dla tego regionu. Przy okazji podziwialiśmy piękny widok na sąsiednie doliny i widzieliśmy, jak słońce chowa się za odległymi górami. Wtedy dziewczyna, taka jak piękna i urocza Walkiria, która również tego wieczoru była na naszej pielgrzymce, powiedziała: "Chodźmy teraz na Heunmauer!". Nie znała znaczenia tego słowa, bo może nie zwróciła uwagę na  Hünenmauern, Hünenhügel und Hünengräber (tumuli paganorum, sepulcra paganorum) - wały, pagórki i groby grodziska (tumuli paganorum, sepulcra paganorum - pogańskie kurhany, groby pogan) nad Bałtykiem (jak napisano) w pieśniach Kosegartena. Ale od razu pomyślałem o Heunenmauer i założyłem, że chodzi o dawną nazwę, która została rozpropagowana. Tu jednak wszelkie wiadomości mnie opuściły, a moja urocza towarzyszka, której samej brakowało 981 do 1000 lat, nie mogła udzielić mi najmniejszej informacji. Heunenmauer (Słowiańskie Wzgórze) koło Niedowa to wzniesienie połączone u swego podnóża z Wilczą Górą, które od wschodu łączy się z tzw. Borauer Berg - Borowa Góra. W dolnej części jest porośnięte krzakami, częściowo także pastwiskami, w górnej jest nagie z pojedynczymi kamieniami. Nie ma śladu po rzeczywistym murze w prawdziwym tego słowa znaczeniu. W górze roztacza się piękny widok na Nysę.  Nawiasem mówiąc, w tej okolicy znajdowano czasem brakteaty. O kilku takich odkryciach informuje Lausitzer Monatschrift, wydawany przez Oberlausitzer Gesellschaft der Wissenschaften (Górnołużyckie Towarzystwo Naukowe). W ogóle prześlę Ci repetytorium wszystkich starożytnych traktatów w tym czasopiśmie dla Id. i Herm. Doskonałym pomysłem było dostarczenie nam przez pana w "Anzeiger der Alterthumszeitung" wykazu wszystkich starodawnych traktatów w aktualnych czasopismach. Byłoby jednak również bardzo dobrze, gdybyś mógł nam taką listę przesłać. Byłoby jednak również bardzo dobrze, gdyby uczyniono to ze starszymi czasopismami, a w ten sposób stopniowo można by uzyskać przegląd całego rozproszonego materiału. Zacznę od wymienienia esejów interesujących dla przyjaciół starożytności w Lausitzer Wochenblatt dr Peschecka, jak również w miesięczniku wydawanym przez Obers Lausitzer Gesellschaft der Wissenschaften zu Görlitz *).
---------------
*) Autor spełnił już swoją chwalebną obietnicę jako Niemiec, w którym słowo i czyn stanowią jedno, o czym przekonali się czytelnicy naszej  gazety o starożytnych czasach w dodatku, biuletynie - ,,Anzeiger” Nu. 18. Chociaż od początku tego stulecia zebrałem spory zasób tego rodzaju z większości najbardziej znanych periodyków, zgadzam się całkowicie z naszym niemieckim przyjacielem i proszę wszystkich, którzy mają miejsce i sposobność, aby dokonać podobnych zbiorów starej literatury niemieckiej, aby to uczynili  a swoją uwagę skierowali głównie na te periodyki i tygodniki, które nie wychodzą zbyt daleko poza granice swojej prowincji i dlatego są mało znane!         H.
 
              ============================================================================================
 
Przekład artykułu z "Jahrbuch des Deutschen Gebirgsvereines für das Jeschken - und Isergebirge". 9. Rocznik  1899.
 
                     Aus dem schlesischen Jsergebirgsanteile.   Ze Śląskiej części Pogórza Izerskiego.
                                              Dr. med. Friedrich Apollo Meißner (Lipsk).
 
                                            Temat II. Kaplica Wolfganga  koło  Niedowa.
Wieś Niedów położona jest w górnym biegu dobrze nam znanej rzeki Wittig - Witki, zaledwie kilka kilometrów przed jej ujściem do Nysy Łużyckiej w pobliżu Radmeritz - Radomierzyc.   Znajdujemy się zatem na zachodnim skraju regionu Gór Izerskich.
    Dziś 11 domów z 88 mieszkańcami należy do pruskiej prowincji Śląska i tworzy samodzielną gminę1). Kolejne 5 domów Niedowa z 32 mieszkańcami leży na ziemiach saskich i podlega gminie Reutnitz2)- Ręczyn. Czasopismo wydawane przez F. O. Grötera, "Idunna und Hermode" 3) (Breslau 1812) podaje nam w liście podpisanym przez P. (Peschek) w przybliżeniu następujący opis miejsca, w którym stała niegdyś kaplica: W pobliżu kościoła w Niedowie - ale nie tak wysokiego jak on, wznosi się stromo wzgórze pokryte trawą i kwiatami, którego wierzchołek wydaje się być ścięty. Trzy strony uformowanej w ten sposób dość obszernej platformy otoczone są wałem z wcześniejszych czasów, a w jednym miejscu znajduje się także reduta z czasów wojny siedmioletniej. W przeszłości do tego "Wolfsbergu" - lub Wolfgangsberge (Góra Wolfganga), jak właściwie należałoby powiedzieć - często odbywały się pielgrzymki a miejsce, w którym pielgrzymi gotowali, nadal widoczne jest we wsi.
Od podnóża Wilczej Góry i połączonych z nią wzgórz rozciągało się na wschód pasmo  aż do Bohraner Berge -  Borowej Góry, które na zboczach porośnięte było krzewami i zbożem, ale na górze było nagie i pokryte kamieniami. Chociaż nie było widać nic z rzeczywistego muru, używano określenia "Heunenmauer" (Mur Heunena?). Czasami znajdowano na tym terenie brakteaty (cynowe monety). Według niedawnej relacji jeszcze około 50 lat temu stopnie po zachodniej stronie góry ułatwiały wspinaczkę. Basen na wschodnim zboczu, który teraz latem zazwyczaj wysycha, był jeszcze wtedy tak głęboki, że chłopcy używali go do kąpieli. O historii tej kaplicy Wolfganga dowiadujemy się z "Wiadomości o kaplicy Wolfganga w Niedowie na Górnych Łużycach” w II tomie "Analecta Saxonica" (Drezno 1766). Ten zbiór esejów został podobno napisany przez Knauthego, który jednak nie wymienia siebie jako autora w tytule. Według jego relacji kaplica ta istniała od XII do XVI wieku.
Za fundatora można przyjąć jednego z burgrabiów z Dohnau (Dohna?), którego dynastia rezydowała na tym terenie do XVI wieku. Położenie na górze pozwala przypuszczać, że kaplica ta była jednym z najstarszych miejsc kultu na Górnych Łużycach.
   Wkrótce jednak u podnóża Wilczej Góry powstał również kościół z rozległą parafią, będący kościołem macierzystym dla całego obszaru. Już w 1346 roku kościół parafialny w Niedowie jest wymieniony w Matricula Episcopatus Misnensis - Rejestr episkopatu miśnieńskirgo. Proboszczem był plebanen, tj. duchowny, który nie był zależny od żadnego klasztoru; należał do diecezji w Seidenbergu - Zawidowie. W pierwszej połowie XVIII wieku kościół został przebudowany w całości z kamienia i otrzymał wysoką wieżę, dzięki czemu stał się jednym z najbardziej okazałych kościołów w regionie.
    Kaplica na górze jednak przez wieki nadal istniała ku czci św. Wolfganga.4) Dopiero gdy mieszkańcy Niedowa zwrócili się ku reformacji, zaprzestano odprawiania nabożeństw w kaplicy i wokół niej. Sama kaplica musiała wkrótce popaść w ruinę, tak że teraz przypomina nam o niej jedynie nazwa wzgórza. Wcześniej jednak, a zwłaszcza w XV wieku, do kaplicy św. Wolfganga odbywały się liczne pielgrzymki, ponieważ ludzie lubili się tu spowiadać, a znajdujący się tam obraz łaski uważano za cudowny i uzdrawiający. Podczas tych pielgrzymkowych nabożeństw odprawiano msze, spowiadano się i odmawiano modlitwy, śpiewano pieśni, czczono relikwie św. Wolfganga i udzielano odpustów. Swoją wdzięczność okazywali bogatymi darami, które trafiały do majątku kościoła. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem Wilcza Góra została wybrana na miejsce zamieszkania przez pustelników, którzy chcieli tam odpokutować swoje grzechy. Jednak byli tam również pustelnicy, którzy nie byli pobożnymi pokutnikami i mieli złe zamiary. W 1476 r. (z opowieści), kiedy partyzanci króla Macieja Węgierskiego prowadzili swoje działania na Górnych Łużycach, a szczególnie Görlitz musiało wiele wycierpieć, jeden z takich pustelników przyjął w kaplicy w Niedowie "czterech czeladników z Gräffensteine" ( zamku Grabštejn  nad brzegiem Nysy Łużyckiej, w pobliżu miejscowości Hrádek nad Nisou )  i ubrał ich w swoje szaty, aby mogli bez rozpoznania obserwować miasto Görlitz. Następnie mieli się tam zebrać w ubraniach żebraków, zająć bramę i jak tylko zostaną wpuszczeni do środka, zniszczyć miasto ogniem. Plan ten jednak nie powiódł się. Własna jedenastoletnia córka pustelnika wygadała się i za pomocą listu można było ostrzec uczonego i sławnego burmistrza Zgorzelca, magistra Johanna Frauenberga. Miasto zostało uratowane dzięki zachowaniu czujności i nie wpuszczaniu podejrzanych osób do środka.
Innym razem, w środę po Palmarum - niedzieli palmowej w 1491 roku, biskup miśnieński Johann VI von Salhausen doniósł radzie w Zgorzelcu, że Caspar Eschner, kapłan w kaplicy przy Niedowie chciał w Wielki Czwartek spożywać ze swoim zwolennikiem mięso, jakby baranka wielkanocnego. 
  Rada przychyliła się do prośby o pomoc w zatrzymaniu tych świętokradców, w związku z czym aresztowano księdza i trzech jego towarzyszy i zawieziono do Zgorzelca. Ksiądz zmarł następnie w zamku Stolpen (w Saksonii), ponieważ rzekomo odmówił przyjmowania pokarmów; prawdopodobnie jednak pozostawiono go na śmierć głodową. Christoph Raschwitz, komtur zamkowy Christopha Gottschego (Schaffgotscha) na zamku Greiffensteine - Gryf, który również został pojmany, został przekazany administratorowi klasztoru w Lubomierzu z powodu innych przestępstw i "osądzony z łańcuchami". To znieważenie było wręcz niefortunne dla mieszkańców Görlitz. Nicolaus von Dohnau, pan na Gräffenstein (Hrad Grabštejn) w Czechach, poskarżył się staroście górnołużyckiemu Siegmundowi von Wartenberg na to wkroczenie w jego jurysdykcję. Görlitzczycy potrafili się jednak usprawiedliwić, mówiąc, że osoby świeckie zostały zatrzymane w asyście sędziego królewskiego; już 5 dnia po Quasimodogeniti (niedziela po Wielkanocy) tego samego roku spór został rozstrzygnięty polubownie przez wójta ziemskiego - starostę.
----------
1) Okręg pocztowy: Seidenberg / Zawidów.
2) Okręg pocztowy: Ostritz.
3) To imiona nordyckich mitologicznych bóstw - Idunnn i Hermódr.
4) Wolfgang z Ratyzbony został włączony w poczet świętych w XI wieku, jego dzień to 31 października;  stolarze czczą go jako patrona.

                           =======================================================================================

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Neu. Laus. Magazin,
1862 r. Legendy lokalne
- skan, Google.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Przekład z ,,Neues Lausitzisches Magazin". Tom 2, 1862 r.
Część III, Ortssage - Legendy lokalne.
 
Nr legendy 212. Budowa kościoła w Niedowie.
Rękopis wrocławskich Łużyc nr 1.
Na Wilczej Górze koło Niedowa znajdowała się kaplica poświęcona św. Wolfgangowi. Należała ona do najstarszych na Górnych Łużycach i była ośrodkiem kultu dla całego regionu (podobnie jak kościół w Niedowie ma do dziś dużą parafię). Gdy podupadła i nie mogła już pomieścić pilnie uczęszczających do niej wiernych, została zburzona i na tym samym miejscu miał powstać nowy, większy kościół. Rozpoczęta budowa nie mogła być jednak kontynuowana i dokończona, ponieważ to, co było zbudowane w ciągu dnia, było zawsze przenoszone w nocy na miejsce, gdzie obecnie stoi kościół w Niedowie. Stąd rozpoznano wolę Bożą i wzniesiono kościół u stóp góry na miejscu, które zostało wyznaczone do tego celu przez siłę wyższą.
Notaka. W sensie chrześcijańskim dzieje się tu to samo, co ma zupełnie pogański akcent na górze Löbauer. (Por. nr 189.)
========
213. Küchenmühle - Młyn Kuchenny w Niedowie.
Przekaz ustny.
Ludzie z bliska i z daleka pielgrzymowali do kaplicy na Wilczej Górze. W pięknej zielonej dolinie, nad czystymi wodami Witki, rozbijali obóz, jedli i pili oraz odświeżali się po pielgrzymce. Swoją kuchnię urządzili w miejscu, gdzie teraz stoi młyn. ,,Wracamy do naszej starej kuchni" - mawiali pielgrzymi. W ten sposób młyn otrzymał swoją nazwę.
==========
214. Klapperberg – Góra Kłapacz i dąb Tetzela koło Niedowa.
Przekaz ustny. Preusker II. 130. (Patrz mapa -TB)
Klapperberg łączy się z Wolfsbergiem i Heunenmauer lub Hainmauer (Słowiańskie Wzgórze) i Boraerberge - Borowa Góra, a nazwę swą bierze stąd, że w czasach, gdy na tych ziemiach wprowadzono chrześcijaństwo, kościoły nie miały jeszcze dzwonów, ale sygnał do rozpoczęcia nabożeństwa w kaplicy na Wolfsbergu dawano uderzanymi razem dwiema deskami. Od tego użycia góra otrzymała nazwę Klapperberg. W Niedowie znajduje się też dąb Tetzela, gdzie podobno osławiony kupiec odpustowy urządzał swoje targi i kazania.
Notatka. 1. Ta kołatka była skądinąd w powszechnym użyciu w czasach katolickich, ale tylko w Charwoche - Wielki Tydzień. Od Zielonego (Wielkiego) Czwartku do Wielkiego Poranka nie dzwoniono w kościołach dzwonami, lecz drewnianymi grzechotkami. Prowadził je pastor, a uczniowie z małymi kołatkami szli za nim przez wszystkie ulice miasta lub wsi. Durandes (rationale div. off. lib. VII. c. 7.), stary objaśniacz katolickiej symboliki kościelnej, podaje wiele powodów. Dzwony powinny milczeć, bo w tych dniach milczeli apostołowie a dzwony, jak wiadomo, są często porównywane z apostołami; albo, ponieważ Chrystus jest poniżany w tych dniach, nie należy pobudzać dzwonów na wysokościach; albo kołatki maja wywoływać przerażenie, jak to czuli apostołowie przy hałasie Żydów, albo drewno jest aluzją do śmierci na krzyżu, itd.
 2. Tego, że Tetzel przebywał w Niedowie nie można udowodnić, ale nie jest to niemożliwe, bo Niedów jest dużą i bardzo starą parafią.
 3. Niedowskie legendy, patrz 1 tom, nr. 42 i 205.

                                                                                                                                   Przekłady z pomocą www. deepl, T. Berestecki


/ / / /
Tado | 2023-05-03 02:11:37 | edytowany: 2023-05-12 01:11:59
Autor listu M. (mgr.) Christian Adolph Pescheck, jak sam się określił - ceskéhu národu potomek , nie był to zwykły turysta, więcej - .
------------------
Odnośnie niedowskich legend, raczej bajeczek. Nr 42, warta opracowania, może pozwoli zrozumieć termin "Heunenmauer". Fragment: W północno-wschodnich Niemczech spotyka się Hühnengräber, tu na Łużycach Heinenhäuser, Heinenmauer, np. koło Niedowa; Heinenwohnungen, czyli mieszkania Heinów, którzy opuścili górny świat po wprowadzeniu dzwonów i osiedlili się pod ziemią, z której zakamarków wyłaniają się w pewnych porach roku, odwiedzają górny świat, dają prezenty pracowitym i porządnym ludziom, a karzą i złorzeczą próżnym i leniwym.
Bajeczka nr 205 mówi o duchu, który nawiedził Niedów w 1687 r. i straszył.