grzesiek
| 2005-06-29 18:13:54
Szanowny Albercie!
Nic nie wiedziałem o tym, że jeszcze przed oficjalnymi Kacetami, istniały przez krótki okres te "spontaniczne". Dürrgoy był nawet określany jako prywatny Heinesa, którego zresztą wkrótce dosięgnął "długi nóż" pamiętnej nocy. Ciekawą, wartą poruszenia sprawą, jest pierwsza fotografia. Przy stole od lewej siedzi Karl Mache, ex-Prezydent Reichstagu Paul Löbe i Hermann Lüdemann późniejszy premier Schleswig-Holstein. Zdjęcie zrobione było w celach propagandowych, dla jednej z gazet nazistowskich. Jak pisze Cristoph Hamann, na stronie , w dość wolnym tłumaczeniu "Zdjęcie ma sprawiać wrażenie, że więźniowie osadzeni są w swego rodzaju sielankowym górskim szałasie. Zdawać się może, że właśnie usiedli, by zjeść przyniesiony z sobą wycieczkową wałówkę. Siedzą na drewnianych ławkach, przy stole nakrytym obrusem. Okno za nimi ma zasłony . Tylko poważne twarze wskazują, że to nie jest przerwa, zrobiona podczas górskiej wycieczki. Więc chociaż jest oczywistym, że to zdjęcie z nazistowskiego obozu koncentracyjnego, zrobione w jawnie propagandowym celu, to było ono używane w podręczniku szkolnym, bez wskazywania na ten związek". Rzeczywistość opisał Paul Löbe w swoich wspomnieniach, a fragmenty są cytowane również na podanej wyżej stronie. Pozdrowienia
hs
| 2005-07-05 14:51:26
Szanowny kolego, dokładam się troszeczkę z drobnymi uzupełnieniami
„Wilde Lager Dürrgoy” położony był w okolicy terenów fabrycznych Chemische Werke »Silesia« i znajdował się na ulicy Strehlener Landstraße (obecnie ulica Bardzka, do 24 II 1948 Ulica Strzelińska) po prawej stronie obok tzw. Grundstück Nr. 53, który wówczas stanowił własność „Siedlungsgesellschaft Breslau AG”. Naprzeciwko obozu znajdował się cmantarz parafialny należący ówcześnie do parafii St. Heinrich.
Obóz ten ( „Kriegsgefangenenlager”) mały i prymitywny (składający się z nielicznej ilości baraków) powstał w okresie I Wojny Światowej i zarządzany był przez administrację wojskową mniej więcej do końca 1918 roku. Wraz z zakończeniem I Wojny Światowej nastąpiło rozwiązanie tego obozu.
Po przejęciu władzy w Niemczech przez nacjonalistów ponownie wykorzystano go do celów związanych z izolacją przeciwników politycznych poprzez zamienienie go w „SA-Kon-zentrationslager"”tzw. „Wilde Lager Dürrgoy” (rządzony i będęcy w dyspozycji miejscowych władz SA). Składał się on z kilku (najprawdopodobnie 5) półbeczkowatych, wykonanych z falistej blachy baraków. Każdy z nich zaopatrzony był w około 40-80 prycz (częściowo zestawionych piętrowo). Sam obóz przeznaczony był dla 200-250 więźniów. Pośrodku baraków położony był mały plac apelowy. Obóz otoczony był ogrodzeniem z drutu kolczastego i zasiekami tzw. „kozłami hiszpańskimi”.
Brama wejściowa a jakże, udekorowana była cynicznym hasłem »Arbeit macht frei« w kilka lat później rozpropagowanym szerzej na terenie Europy. Obok bramy wystawiony był główny posterunek. Służbę pełniła tzw. »Hilfspoli-zei« (Policja pomocnicza) pod urzędowym nadzorem „der Stellvertreter des Polizeipräsidenten”, Viceprezydenta Patschowski.
Do znanych prominentów więzionych przez nazistów byli m.inn. :
Paul Lobe (Reichstagspräsident, który swoje przeżycia w tym obozie opisał w pamiętnikach »Der Weg war lang« wydanych w 1965 roku w Berlinie)
Hermann Lüdemann (Oberpräsi-dent von Niederschlesien)
Karl Mache (Bürgermeister von Breslau, zm. 1944 w KZ Groß Rosen)
Freund (Landge-richtsrat) ein Jude,
Hans Alexander (der Breslauer Reichs-bannerführer)
Georg Srowig (SPD-Landtagsabgeordnete für den Wahlkreis Breslau)
Max Kukil (SPD-Stadtrat in Breslau)
wito
| 2005-07-16 00:12:30
Gestapowców podobno nie było wielu, przynajmniej na początku, ale skutecznie zastraszali ludność, która pisała donosy i robiła inne świństwa. W Sowietach dozorca musiał donieść na ustaloną liczbę lokatorów, albo sam jechał na niedżwiedzie. U nas UB też wyczyniało cuda z ludżmi i mało kto mógł coś zrobić przeciw. Jajo węża, Kabaret, i inne filmy.
|
|||||||||||||||||||||||||||||||