Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Osiedle Popowice (dawne), Wrocław
morgot: Założyłem obiekty i uzupełniłem opis zdjęcia.
Osiedle Popowice (dawne), Wrocław
morgot: Datowanie nadal do poprawy.
Budynek nr 3, ul. Kwiatowa, Magnice
Danuta B.: A po prawej to była normalna stodoła. Z czasem rozpoczęto roboty przy adaptacji budynku. Jak widzę został nieco rozbudowany. Bo to prosta bryła była.
Hotel Rzeszów (dawny), al. Piłsudskiego Józefa, Rzeszów
Piotrek-rz: Kopuła po lewej kościół Chrystusa Króla. 10 piętrowe budynki w tle - osiedle Sportowa.
Hotel Rzeszów (dawny), al. Piłsudskiego Józefa, Rzeszów
Piotrek-rz: Widok na zachód. Po lewej wiadukt śląski.
Hotel Rzeszów (dawny), al. Piłsudskiego Józefa, Rzeszów
Piotrek-rz: Widok na północ. Po prawej stronie tory prowadzą na wjazd na dworzec głowny. Jasny budynek na środku kadru ponad torami - zakłady drobiarskie.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

morgot
morgot
morgot
jawc
jawc
Wolwro
Alistair
rajaser
kitapczy
Sendu
Sendu
rajaser
Parsley
Mmaciek
MacGyver_74
Rob G.
tomimaki
KrzysztofKudowa
Mmaciek
KrzysztofKudowa
McAron

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Cmentarz żydowski
Autor: bonczek/hydroforgroup/°, Data dodania: 2005-09-03 09:34:06, Aktualizacja: 2005-09-03 09:34:06, Odsłon: 3340

17 listopad 1856
Pozwalam sobie podzielić się fragmentem tekstu dotyczącym Cmentarza żydowskiego na Ślężnej jaki pochodzi z mojej nowej strony www dotyczącej w/w.

"Dzień był deszczowy. Ktoś powiedział a może wyszeptał bo głośno nie wypadało mówić, że niebo płacze.
W podwrocławskiej wsi Gabitz z domu pogrzebowego znajdującego się po prawej stronie przed bramą ruszył kondukt w kierunku cmentarza. Minął neogotycką bramę z dwoma, niezależnymi furtami i znalazł się na terenie nekropolii. Był dokładnie 17 listopada 1856 roku. Ziemię tego, nowootwartego cmentarza pobłogosławił tuż przed pogrzebem rabin Abraham Geiger - (1810 -1874). Tak zaczął się pierwszy dzień i historia jednego z najbardziej magicznych miejsc we Wrocławiu, historia Cmentarza żydowskiego przy ulicy Ślężnej.
Gdzieś usłyszałem, że to takie miejsce w którym czas się zatrzymał. To miejsce do którego można wracać za każdym razem i nie być nim nigdy znudzonym. To miejsce gdzie można znaleźć ciszę w środku miasta, ukojenie od spraw codziennych i spokój dnia powszedniego.
I tak chyba jest z tym kawałkiem przestrzeni ograniczonym dziś ulicami Ślężną, Sztabową, i Kamienną na krzyckim osiedlu Wrocławia - Glinianki.
Zanim jednak wrócimy do 17 listopada 1856 roku i pierwszego pochówku na cmentarzu cofnijmy się nieco w historii tej nekropolii bo wbrew pozorom wcale nie zaczęła się tam tego dokładnie dnia. Powstanie cmentarza przy ulicy Ślężnej było zwieńczeniem wielu wydarzeń, historii i tragedii jakie miały miejsce o wiele wcześniej we Wrocławiu a związane były z mieszkającą tam i w okolicach Breslau ludnością pochodzenia żydowskiego.
Wyżej wymieniona data 17 listopada 1856 roku nie jest zupełnie datą przypadkową. Nie jest bowiem dzień wcześniej czyli 16 listopada 1856 roku swój "żywot" zakończył w Breslau inny, znany cmentarz żydowski, jaki znajdował się pomiędzy ulicą Gwarną i Dworcową, dokładnie tam gdzie dziś stoi wizytówka Wrocławia z neonem "Dobry Wieczór we Wrocławiu' na wprost Dworca Głównego.
Zdjęcie nr 1

Nie dane mu było funkcjonować długo w historii miasta prawdopodobnie dlatego, że położenie jakie otrzymał w 1760 roku podczas wojny siedmioletniej, już w niecałe sto lat później stało się na tyle atrakcyjne, że teren ów został sprzedany za sprawą rozwoju kolei żelaznej we Wrocławiu. Budowa tego cmentarza to efekt finansowych zapotrzebowań królów pruskich w zamian za co przedstawiciele różnych wyznań otrzymywali przywileje w tym pozwolenia na lokalizację cmentarzy w pobliżu miasta. To był pierwszy cmentarz w 400 letniej przerwie od 1345 roku
Działkę obok kupiła Kolej Górnośląska pod budowę gmachu swojej dyrekcji.
O dziwo cmentarz nie został ani rozebrany, ani zniszczony. Być może przed takim losem ustrzegł go kamień jaki znajdował się na nim, na którym był wykuty cytat: "Kto to miejsce spokoju naruszy, będzie toporem uderzony, topór rękę mu utnie, jeżeli tu grób zbezcześci"
W swojej formie cmentarz przetrwał obie wojny światowe i został zlikwidowany po 1945 roku.
Historia cmentarzy żydowskich we Wrocławiu jest jednak zdecydowanie bogatsza. Tak naprawdę zaczęła się na Przedmieściu Oławskim w bezpośredniej bliskości dawnej Bramy Oławskiej na terenie ograniczonym dziś ulicami Traugutta, Podwale, Krasińskiego.
Tam właśnie powstał prawdopodobnie pierwszy wrocławski cmentarz żydowski. Słowo wrocławski jest użyte na wyrost albowiem wtedy, a mam tu na myśli XI - XII wiek teren ten leżał po za granicami miasta na jego peryferiach. żydzi w tamtym okresie nie mieli prawa pochówku na terenie miasta. Cmentarz, nazwijmy go "oławskim" funkcjonował do 1345 roku kiedy to 27 września król czeski Jan Luksemburski dał przyzwolenie rajcom wrocławskim na jego likwidację i rozbiórkę. Nic nie miało prawa się zmarnować. Fragmenty nagrobków, płyty, kamienie zostały użyte do naprawy murów miejskich a także indywidualnych prac remontowych jak przy układaniu ulic, fundamentów itd. Przez lata znajdowano dowody ich zastosowania w różnych miejscach miasta dzięki czemu można było określić czas i miejsce funkcjonowania cmentarza oławskiego.
Przykładami niech będą odkrycia płyt w sklepieniu ratuszowego więzienia (komnata zielonego dębu), piwnicy ratuszowej, w północnej części katedry wrocławskiej, pomiędzy mostami Grunwaldzkim i Pokoju, w domu katolickiej parafii w Leśnicy, w okolicach ulicy Kiełbaśniczej, itd.
Część z w/w znalezisk jak również innych nie wymienionych możemy do dziś oglądać przy ulicy Ślężnej a wcześniej, przed 1945 rokiem przy ulicy Gwarnej.
W kontekście historii cmentarzy żydowskich Wrocławia należy wspomnieć jeszcze o dwóch miejscach pochówku. Jeden z nich znajdował się przy ulicy Małachowskiego i Pułaskiego w okolicy wiaduktu kolejowego. Prawdopodobnie był to plac jaki dziś znajduje się po prawej stronie przy wjeździe pod wiadukt jadąc w kierunku Krzyków a będący dziś we władaniu PKP a drugim cmentarzem wciąż czynnym jest założony w 1902 roku cmentarz żydowski przy ulicy Lotniczej w podwrocławskiej miejscowości Cosel - dziś dzielnicy Kozanów.

Wróćmy jednak do ulicy Ślężnej i cmentarza przy niej się znajdującego. Ulica Ślężna nie była wybrana bez powodu bowiem była główną arterią prowadząca w kierunku na Ślężę a więc południe Wrocławia.
Wspomniałem, że pierwszy pochówek odbył się kiedy teren cmentarny należał do wsi Gabitz. Było to wtedy przedmieście Wrocławia a cmentarz żydowski wchodził w skład kompleksu 13 okolicznych nekropolii jakie wówczas pod miastem budowano. Najbliższa z nich znajdowała się już po drugiej stronie ulicy Ślężnej a pozostałe w okolicach ulicy Wiśniowej i Armii Krajowej. Można je zobaczyć do dziś na reprintach przedwojennych map Wrocławia jak również na tych pierwszych z lat 40 tych.
Status cmentarza żydowskiego zmienił się w 1868 kiedy to teren na jakim się znajduje został przyłączony do miasta Breslau. Charakterystyczne dla tego okresu jak i końca XIX wieku był fakt szybkiego przyrostu terenu cmentarnego spowodowanego liczbą pochówków jak i zmianą ich charakteru. Coraz częściej jako swoiście pojętą modę zaczęto traktować pochówek pod lub w murze cmentarnym co wcześniej było nie do przyjęcia. Do dziś tego typu groby są perłami architektury cmentarnej znajdującymi się w obrębie cmentarza. Powodem takiego postępowania była prozaiczna chęć uniknięcia niszczenia i okradania cmentarzy. Ówczesne przepisy pozwalały ogradzać cmentarze murem o maksymalnej wysokości 150 cm co nie stanowiło jakiejkolwiek przeszkody dla złodziei i wandali. żydzi wpadli na pomysł by takim murem były piękne i okazałe z jednej a ochronne z drugiej strony płyty nagrobne. Autorem tego pomysłu był rabin Prus Abraham Geiger. Charakterystycznym i zauważalnym jest fakt stopniowego powiększania cmentarza w kierunku zachodnim o czym świadczą mury wewnętrzne z grobami rodzinnymi znajdujące się obecnie wewnątrz terenu cmentarza. Ostateczny kształt architektoniczny sam cmentarz uzyskał po 1900 roku kiedy to przyłączono doń północne tereny. W sumie obejmuje swoim terenem obszar 4,6 ha.
Jak każdy cmentarz tak i ten miał budynki administracyjne i gospodarcze i kaplicę. Do 1912 były to dwa pawilony ( inspektora cmentarza i przedpogrzebowy) znajdujące się wewnątrz cmentarza tuż za jego bramą przy głównej alei. W 1912 rozebrano oba pawilony a zamiast ich postawiono nową ceglaną kaplice w formie krzyża i dom administracyjno-mieszkalny dla zarządu cmentarza.
Zdjęcie nr 2

Kaplicę i dom zbudowano już za murami cmentarza przed głównym wejściem w osi alei głównej
Zdjęcie nr 3

Oba te budynki choć w stanie ruiny przetrwały 60 lat i zostały rozebrane w latach 70 tych XX wieku. W kaplicy w ostatnich latach jej istnienia znajdowało się prawdopodobnie zaplecze Opery Wrocławskiej lub Teatru.
Cmentarz praktycznie funkcjonował do wojny a dokładnie 1943 roku kiedy to teren cmentarny został wydzierżawiony na 5 lat pobliskiej firmie ogrodniczej. Na taką decyzję czego łatwo się domyśleć miał wpływ hitlerowski okres w dziejach Niemiec. Od objęcia władzy przez nazistów w 1933 roku pogrzeby na Ślężnej stawały się coraz rzadsze a w 1942 praktycznie ustały. To nic innego jak efekt emigracji żydów z Niemiec hitlerowskich do innych krajów w tym za ocean a także zmiana wyznania pod presją hitlerowskiego terroru. W walk o "Festung Breslau" toczyły się terenie cmentarza gwałtowne walki i przechodził kilkukrotnie z rąk do rąk cierpiąc przy tym okrutnie. Walki o pobliską zajezdnię tramwajową o których pisze Jońca w "Upadek Festung Breslau" znalazły swoje odzwierciedlenie w zniszczeniach na terenie cmentarza widocznych do dnia dzisiejszego.
Sama historia cmentarza zapewne uległa by zakończeniu w 1974 roku kiedy postanowiono rozebrać go i rozparcelować na działki budowlane jak większość przedwojennych cmentarzy gdyby nie osoba jednego z pochowanych tam żydów. Otóż we wschodniej części tej nekropolii pod murem dzielącym cmentarz od ulicy Ślężnej leży pochowany Ferdynand Lassalle. Postać o tyle historyczna, że był Lassalle pierwszym na świecie założycielem prawdziwej partii robotniczej.
Za nim to właśnie wstawił się Kanclerz RFN Willi Brandt. Grób Lassalle'a z czasem stał się miejscem odwiedzin nie tylko Brandta ale także późniejszych oficjeli świata polityki jak Helmut Schmidt, Schroder, Kohl, Kwaśniewski itd.
Innym argumentem za był i jest grób rodziców Edyty Stein, wrocławskiej żydówki, która zmieniła wyznanie i zginęła tragicznie w Oświęcimiu. Jest Edyta Stein błogosławioną przez papieża Jana Pawła II.
Osobom, które nie znają tak dobrze historii Wrocławia pragnę przypomnieć, że jest to miasto, które w dziejach nagrody Nobla dało najwięcej jej laureatów światu kultury, nauki i sztuki.
Większość ich rodzin spoczywa właśnie na tym cmentarzu co stanowi ewenement w historii Europy.
Jest jednak coś jeszcze co przemawia za cmentarzem jako czymś nad wyraz ważnym i wartościowym choć nie bezpośrednio z powodów religijnych, architektonicznych czy historycznych. Otóż ogrodzony murem od ponad 150 lat stanowi ciekawą i oryginalną enklawę dla rzadkich okazów fauny i flory. Brak bezpośredniej styczności z otoczeniem zaowocował zachowaniem rzadkich gatunków drzew, krzaków oraz owadów, które już kilkukrotnie były obiektem badań. Należy jednak z przykrością wspomnieć, że część z bogactwa cmentarnego została w sposób nieodwracalny zniszczona i zdewastowana przez wandali, którzy po wojnie do lat 70 tych praktycznie bezkarnie grasowali i rabowali na terenie cmentarza. Na cud zakrawa fakt, że do dnia dzisiejszego jeszcze tyle pozostało nie spalone ogniskami i nie wycięte na opał lub na działkę. Historia cmentarza od 1945 do lat osiemdziesiątych XX wieku to najczarniejszy okres nekropolii. Powolna dewastacja, niszczenia, wandalizm i kradzieże zubożyły znacznie to miejsce i pozostaje sobie tylko wyobrazić jak pięknym było kiedyś gdy dbali o niego ogrodnicy, administracja i gmina żydowska. Kradziono wszystko. Elementy nagrobków, złoto, biżuterię, trumny cynowe na złom a także kości ludzkie na handel dla przyszłych adeptów kierunków medycznych.
Nie było żadnych granic, pomyślunku i szacunku dla tego szczególnego miejsca.
Koniec tego typu działaniom przyniósł rok 1975 kiedy to w dniu 24 maja został wpisany do rejestrów zabytków miasta pod numerem 369/75. W 1981 roku rozpoczęto pierwsze prace na terenie obiektu polegające na naprawie muru i konserwacji zieleni. W 1983 roku odremontowano aleję główną przywracając jej pierwotną, XIX wieczną szerokość i odnawiając kostkę brukową. Rok 1984 to wykonanie i montaż kraty bramy głównej zdobiącej wejście na teren cmentarza a dwa lata później zainstalowano ozdobne, kute lampy na bramie.
W 1987 poprowadzono oświetlenie główną aleją w stylizowanych żeliwnych latarniach a w 1984 rozpoczęto renowacje niektórych nagrobków znajdujących się na cmentarzu. Od 1985 roku kontynuuje się etapami prace renowacyjne na terenie obiektu. Wybudowano hydranty, i zadbano o zieleń sadząc nowe drzewa i krzewy. Rok 1988 można nazwać przełomowym bowiem właśnie wtedy udostępniono cmentarz zwiedzającym jako Muzeum Architektury Cmentarnej. W latach 1990 -1991 obok muru cmentarnego wybudowano według starych planów budynek sanitarny a od stycznia 1991 do dziś oficjalnie cały obiekt jest Oddziałem Sztuki Cmentarnej Muzeum Historycznego we Wrocławiu"

bonczek/hydroforgroup/2005 'Wrocław od A do Z", "Wrocławscy żydzi 1850 -1944" "Stary Cmentarz żydowski we Wrocławiu" i zbiory własne.

/ / / / 37-39 /
Jurus | 2013-06-08 05:48:18
Trzeba koniecznie dodac, że prace na cmentarzu nie ruszyłyby w 1984 roku, gdyby nie pasja i determinacja Macieja Łagiewkiego, obecnego dyrektora Muzeum Miejskiego. Wykorzystał on fakt, że w 1984 roku przypadała 120 rocznica smierci Ferdynada Lassalla.i namówił władze do odnowienia jego grobowca. Tak się zaczęło. Moja skromna osoba była przy tych pracach od początku. Nie mieliśmy za dużo sprzętu, ale jako byli sportowcy mieliśmy "krzepę" aby rekami podnosic powalone płyty i inne elementy nagrobków. Bardzo dużą pomoc dawał nam ówczesny konserwator zabytków Józef Cempa. Brama cmentarna została wykonana bezpłatnie przez Wrocławską Stocznę Rzeczną. Mam przyjaciela w Niemczech, urodzonego we Wrocławiu w 1933 roku, mieszkał ok 500 metrów od cmentarza. Opowiadała mi jego matka, że w czasie wojny cmentarz bł stale pilnowany przez policję, a do prac na cmentarzu wykorzystywano polskich robotnków przymusowych z obozu na rogu ulic Swobodnej i Zielińskiego.