W piwnicy jednego ze zburzonych budynków, Niemcy ukryli w sejfie rodzinną pamiątkę, kielich z czerwonego szkła, podarowany przez Marcina Lutra. Po zburzeniu kamienicy potomkowie posiadaczy kielicha wskazali miejsce ukrycia, pragnąc odzyskać kielich, choćby dla muzeum, bo wywieżć by nie mogli. Ale odkryto straszną rzecz: dokonano podkopu do piwnicy i skrytka była opróżniona. Sejfu w 45 r. pilnował dozorca kamienicy, przyjmował w depozyt kosztowności lokatorów, pragnących ocalić je przed "bolschewistische Banditenen".